Prawo dla najmłodszych? Czemu nie!
Legal Design w służbie dzieciom
Rodzice i nauczyciele coraz częściej szukają sposobów, by wprowadzić dzieci w świat prawa w sposób zrozumiały i atrakcyjny. Choć tematy prawne mogą wydawać się skomplikowane, odpowiednie podejście – tzw. legal design. Ten styl pozwala przekazać nawet trudne pojęcia w formie przyjaznej dla najmłodszych.
Kancelaria Lexperts + Wydawnictwo Rajters
Wydawnictwo RAJTERS we współpracy z kancelarią Lexperts udowadnia, że prawo można podać dzieciom. Podawać dzieciom tak jak pyszne placuszki- radcuszki. Czyli tak, by było dla nich smaczne, ciekawe i wartościowe. Przyjrzyjmy się, jak prosty język prawniczy, pomysłowe analogie i interaktywne książki pomagają dzieciom zrozumieć podstawowe zasady prawa i własne prawa.
„Smaczna” komunikacja – klucz do zrozumienia zasad i praw
Zawiłe kodeksy i prawnicze paragrafy potrafią zniechęcić nawet dorosłych, a co dopiero dzieci. Dlatego fundamentem legal designu jest prosty język i stosowanie nieoczywistych porównań. Przykładowo zestawienia przepisów kulinarnych i przepisów prawnych. Chodzi o przedstawianie przepisów i pojęć prawniczych tak, by były one jasne i zrozumiałe dla odbiorcy czyli dzieci, a więc łatwo strawialne i przepyszne 😉 Dzięki temu dzieci mogą szybciej pojąć sens przekazu, lepiej go zapamiętać i – co najważniejsze – wykorzystać w praktyce. Jak zauważają specjaliści, legal design to nie tylko upraszczanie treści, ale także atrakcyjna forma graficzna i dostosowanie przekazu do potrzeb odbiorcy.
W praktyce oznacza to rezygnację z prawniczego żargonu na rzecz codziennego słownictwa, krótkich zdań i obrazowych porównań. Porównaj : pb.pl . Na przykład zamiast mówić: „małoletni jest uprawniony do świadczeń alimentacyjnych od swojego ascendentnego rodzica”, lepiej powiedzieć: „dziecko ma prawo do otrzymywania od rodzica pieniędzy na swoje utrzymanie”. Taki prosty język od razu trafia do dziecka – maluch rozumie, o co chodzi, bez dodatkowego tłumaczenia skomplikowanych słów. Plain language (język przystępny) w edukacji prawnej dzieci sprawia, że podstawowe zasady prawa i prawa dziecka stają się dla nich zrozumiałe i realne, a nie abstrakcyjne lub oderwane od życia.
Co ważne, prosty język nie oznacza banalizowania treści. To wciąż rzetelna wiedza prawnicza, tylko podana w przyjazny sposób. Dziecko, które rozumie przekaz, łatwiej zinternalizuje normy – np. pojmie, że „nie wolno zabierać cudzych rzeczy” to nie tylko wymysł dorosłych, ale część zasad, które chronią wszystkich. Dzięki temu od najmłodszych lat uczy się, jak funkcjonują reguły w społeczeństwie i jakie prawa mu przysługują.
Sprawiedliwość i równość od najmłodszych lat
Dlaczego warto już małym dzieciom opowiadać o sprawiedliwości i równości? Przede wszystkim dlatego, że poczucie sprawiedliwości rozwija się bardzo wcześnie. Każdy rodzic zna sytuacje, gdy maluch protestuje: „to niesprawiedliwe!”. Dzieci mają naturalną wrażliwość na punkcie równego traktowania. Jeśli będziemy tę wrażliwość kształtować i naprowadzać poprzez proste rozmowy o prawach i obowiązkach, zaprocentuje to w przyszłości.
Dziecko świadome idei sprawiedliwości rozumie, że reguły obowiązują wszystkich i po coś istnieją – np. by nikogo nie skrzywdzić i żeby wszystkim było dobrze. Poznając pojęcie równości, uczy się, że każdy ma pewne prawa i że wszyscy są równie ważni, niezależnie od wieku, wyglądu czy możliwości. To fundamentalna lekcja płynąca choćby z Konwencji o prawach dziecka, która podkreśla, że podstawowe prawa przysługują wszystkim dzieciom – są one pełnoprawnymi ludźmi, a nie własnością dorosłych (Prawa dziecka są ważne). Taka świadomość pomaga maluchom zrozumieć, że np. reguły gry obowiązują każdego gracza, a w rodzinie zasady dotyczą wszystkich domowników jednakowo.
Oswajanie dzieci z ideą sprawiedliwości nie oznacza wykładów o konstytucji. Chodzi raczej o codzienne sytuacje: dzielenie się zabawkami, równe porcje deseru, naprzemienne wybieranie bajki do oglądania. Gdy opiekunowie zwracają uwagę na te małe momenty i nazywają je językiem fair play („Zobacz, podzieliliście się po równo – to sprawiedliwe”), dziecko uczy się, że sprawiedliwość to wartość, do której dążymy na co dzień. Podobnie jest z równością: czy to w zabawie, czy w obowiązkach domowych, warto podkreślać, że wszyscy mamy takie same prawa do szacunku, głosu i zabawy. Im wcześniej maluch to zrozumie, tym łatwiej przyjdzie mu funkcjonować w grupie rówieśników, a później – w dorosłym społeczeństwie obywatelskim.
Legal design – gdy trudne pojęcia stają się proste
Legal design, czyli projektowanie komunikacji prawnej z myślą o odbiorcy, to podejście, które łączy prosty język, elementy wizualne i empatię wobec potrzeb młodego czytelnika. W przypadku dzieci ta definicja nabiera szczególnego znaczenia. Dzieci myślą obrazami i konkretami – trudno oczekiwać, by kilkulatek zrozumiał pojęcie „regulamin” czy „prawo do prywatności” bez odpowiedniego kontekstu. Legal design przychodzi tu z pomocą, tłumacząc trudne pojęcia na język dziecięcej wyobraźni.
Jak to wygląda w praktyce? Zamiast suchych definicji mamy historie, analogie i obrazki. Regulamin w świecie dziecka może stać się np. umową drużynową na placu zabaw – zrozumiałą, bo odnosi się do znanej sytuacji. Trudne słowo „mediacja” można wyjaśnić jako pomoc kogoś życzliwego przy godzeniu się po kłótni. Takie przekłady sprawiają, że dzieci intuicyjnie pojmują sens pojęć prawnych, nawet jeśli nie zapamiętają od razu „dorosłych” terminów.
Legal design to także elementy graficzne i interaktywność, które wspierają zrozumienie. Ikonki, ilustracje, kolorowe wyróżnienia czy układ tekstu pomagają skupić uwagę i zrozumieć zależności. W książkach zaprojektowanych zgodnie z tą ideą często znajdziemy ramki z objaśnieniami, słowniczki dla młodych czytelników czy symbole ułatwiające nawigację po tekście. Dzięki temu nawet skomplikowane treści prawnicze przestają odstraszać – stają się przystępne i ciekawe. Jak celnie ujęto to w jednym z opisów: „Prosta nauka trudnych zasad! Regulaminy jeszcze nigdy nie były tak ciekawe.” rajters.com. Kiedy dziecko słyszy o „ciekawych regulaminach”, zamiast ziewać – zaciekawia się i chce dowiedzieć, co takiego może być fascynującego w zasadach.
Lexownik
W ramach legal designu duży nacisk kładzie się również na to, by nie zniekształcać merytoryki – uprościć formę, ale zachować sens. Dobrym przykładem są tu dziecięce słowniczki prawne dołączane do książek. Taki mini-lexicon wyjaśnia np. czym jest „konflikt interesów” prostymi słowami, jednocześnie nie gubiąc istoty problemu. W książkach RAJTERS znajdziemy Lexownik, który sprawia, że żadne pojęcie prawne nie jest zbyt trudne – słownik prawniczy staje się łatwy i przystępny Juniorzy mogą więc w każdej chwili sprawdzić niezrozumiałe słowo i otrzymać klarowne wyjaśnienie dostosowane do jego wieku.
Podsumowując, legal design przekłada prawniczy język i koncepty na dziecięcy język korzyści i doświadczeń. Zamiast abstrakcji – konkrety z życia codziennego, zamiast paragrafów – opowieści, zamiast długich zdań – proste komunikaty wsparte obrazem. Taka forma przekazu angażuje młodego odbiorcę. Pozwala mu bez lęku i strachu wejść w świat mechanizmów, które rządzą światem dorosłych, lecz i dotykają ich bezpośrednio. Jednocześnie same mogą odkrywać go poprzez zabawę i własną ciekawość.
Książki RAJTERS i Lexperts – prawo podane w atrakcyjnej formie
Wydawnictwo RAJTERS, we współpracy z ekspertami z Lexperts, stworzyło unikatową serię książek, które wprowadzają dzieci w świat prawa poprzez wciągające historie i interaktywne zabawy. Autorką tych książek jest Liv Bosque – prawniczka i mama, która postawiła sobie za cel pomaganie dzieciom w zrozumieniu prawa poprzez zabawę. Jej podejście idealnie wpisuje się w założenia legal designu: książki nie tylko uczą, ale też inspirują do kreatywnego myślenia, łącząc naukę zasad z dobrą zabawą. Przyjrzyjmy się kilku tytułom wydanym przez RAJTERS i zobaczmy, jak wykorzystują one legal design, by uczynić prawo przyjaznym dla najmłodszych.
„Przepisowe Robocuchy Lexo” – przygoda, prawo i gotowanie
Okładka książki „Przepisowe Robocuchy Lexo” autorstwa Liv Bosque – już na pierwszy rzut oka widać połączenie kulinariów (stos naleśników) z symbolami prawa (biały znak paragrafu). Źródło: Wydawnictwo RAJTERS.
Pierwsza z serii jest książka „Przepisowe Robocuchy Lexo”, która zabiera młodych czytelników na niezwykłą wyprawę do świata, gdzie prawo spotyka się z kulinariami. Bohaterem jest wnuczek o imieniu Lexo, który w kuchni swojej babci poznaje tajniki prawa, rozwiązując przy tym zagadki i ucząc się panować nad emocjami. Fabuła opowiada o prawach Lexo i o przepisie babci Lexi na podział domowych obowiązków. Już sam tytuł kryje grę słów: „przepisowe” odnosi się zarówno do przepisów kulinarnych, jak i przepisów prawnych. Takie zabawne połączenie przyciąga uwagę dzieci – w końcu kto by się spodziewał, że w książce o prawie będą… racuszki?
Historia Lexo jest pełna ciepła i humoru, a jednocześnie przemyca solidną dawkę wiedzy o zasadach (tak twiedzą też recenzenci). Babcia Lexo (nazywana Babcią Lexi) to emerytowana prawniczka i pasjonatka gotowania. Wykorzystuje kuchenne czynności, by wytłumaczyć wnuczkowi zawiłości prawnych pojęć. Wspólne pieczenie „robocuchów” (nazwa sugeruje połączenie robót – prac domowych – z racuchami, czyli plackami) staje się okazją do rozmów o prawach i obowiązkach w rodzinie. Wszystkie przykłady są bardzo życiowe – dotyczą codziennych sytuacji, takich jak sprzątanie czy podział obowiązków między domownikami (aktywneczytanie.pl) . Dzięki temu dziecko łatwo odnosi treść książki do własnego doświadczenia (np. „ja też muszę sprzątać pokój”, „u nas w domu mam dyżur przy zmywaniu”).
PrzyPRAWA – czyli aromatyczna gra słów
Ogromnym atutem książki jest gra słów i kulinarne analogie, które pomagają zrozumieć prawnicze koncepty. Autorka mistrzowsko bawi się językiem – na przykład tłumaczy, że prawo jest różnorodne jak przyprawy (przyPRAWY) w kuchni. Odpowiednio dozowane i połączone dają aromatyczne danie, ale gdy pominie się ważne „przyprawy” (zasady prawne), efekt może zatruć życie. Taka metafora działa na wyobraźnię dziecka: rozumie, że aby wszystko „smakowało” (w życiu było dobrze), trzeba przestrzegać pewnych reguł, tak jak trzyma się przepisu kulinarnego(aktywneczytanie.pl) .. Jeśli coś pominiemy lub zrobimy po swojemu wbrew przepisowi – danie (albo sytuacja życiowa) może się nie udać.
Książka „Przepisowe Robocuchy Lexo” to nie tylko opowieść, ale i multimedialne doświadczenie. Została podzielona na kilka części, które angażują różne aktywności młodego czytelnika. Poza samymi opowiadaniami znajdziemy tam graficzne zagadki (Lexogramy) oraz zadania prawnicze (Lexigrafy). Dzieci rozwiązują łamigłówki, szukają ukrytych elementów na ilustracjach i odpowiadają na pytania, co umożliwia naukę przez zabawę. Każda zagadka czy zadanie jest ściśle powiązana z treścią historii – sprawdza zrozumienie przekazanych zasad lub zachęca do ich zastosowania. Dzięki temu młody czytelnik aktywnie utrwala wiedzę. Jak podkreśla wydawca, to doskonała okazja, by dziecko mogło sprawdzić, czy potrafi zastosować zdobytą wiedzę w praktyce.
Kejsiki
Co więcej, książka zawiera elementy rozwijające inteligencję emocjonalną – emocje bohaterów są wyróżnione kolorami i pogrubieniem w tekście (aktywneczytanie.pl). Dziecko uczy się, że rozmowy o zasadach nie są oderwane od uczuć – nawet roboty w bajce mogą czuć złość czy radość, gdy dyskutują o obowiązkach. To ważny przekaz: prawo dotyka realnego życia i ludzkich emocji. Całość wieńczy wyjątkowa sekcja: „Zostań sędzią”, gdzie czytelnik może sam wcielić się w rolę rozjemcy. Na końcu książki czekają wyzwania, pozwalające dziecku podejmować decyzje niczym sędzia – rozwiązywać konflikty i szukać najlepszego wyjścia z sytuacji (rajters.com). W książce znajdują się kejsy (case study) do rozwiązania. Taka interaktywna forma sprawia, że dziecko czuje się ważne i zaangażowane, a zarazem rozumie, na czym polega rozstrzyganie sporów i szukanie sprawiedliwości.
Nie sposób nie wspomnieć o szacie graficznej „Robocuchów Lexo”. Ilustracje są nowoczesne, dynamiczne, częściowo wygenerowane komputerowo – co przy historii o robocie ma swój urok. Pełno w nich detali do wyszukiwania, co ćwiczy spostrzegawczość młodego czytelnika. Kolorowe obrazki, zagadki i humor sprawiają, że dzieci chłoną wiedzę mimochodem, nawet nie zauważając, że uczą się o prawie.
„Przepisowe Radcuszki prawne kontra Robocuchy” – prawnicze racuszki w akcji
Kolejną zapowiadaną pozycją w serii jest „Przepisowe Radcuszki prawne kontra Robocuchy”. Już sam tytuł sugeruje kontynuację pomysłowej zabawy słowami – mamy tu „radcuszki prawne” brzmiące jak skrzyżowanie radcy prawnego (prawnika) z pysznymi racuszkami (placuszkami) oraz znane już Robocuchy. Możemy się domyślać, że autorka ponownie zaskoczy czytelników historią łączącą prawo z kuchnią i technologią. Być może radcuszki (czyli prawnicze racuszki, czyli radcy prawni w bajkowej krainie a dokładnie w kancelarii E-Lexir) staną do walki z chaosem, który niosą nieokiełznane Robocuchy – a wszystko to w smakowitej, bajkowej konwencji. Choć szczegóły fabuły jeszcze przed nami, jedno jest pewne: legal design będzie tu odgrywał główną rolę. Możemy spodziewać się czytelnych przekazów o zasadach, podanych znów w formie kulinarnych metafor i zagadek do rozwiązania. Taka formuła pozwoli dzieciom utrwalić wiedzę zdobyta z Lexo i poznać nowe aspekty prawa, świetnie się przy tym bawiąc.
Kontynuacja serii pokazuje, że Wydawnictwo RAJTERS rozwija uniwersum Lexo i jego przyjaciół, konsekwentnie stosując metodę przystępnego języka i angażującego designu. Dla rodziców i nauczycieli to dobra wiadomość – będą mieli więcej materiałów do wspólnych rozmów o prawie, a dzieci zyskają kolejnych ulubionych bohaterów, którzy przeprowadzą je przez prawne dylematy.
Opowieści z cyklu „Prawo do…” – prawa dziecka w bajkowej odsłonie
W ofercie RAJTERS znajdziemy też cykl krótszych opowiadań zatytułowany „Prawo do…”, publikowany w serii FAITBOOKI (innowacyjnych książko-gier edukacyjnych). Te historie poruszają konkretne prawa dziecka, ukazując je poprzez losy uroczych bohaterów.
„Różek i prawo do głosu”
Przykładem jest opowieść „Różek i prawo do głosu” autorstwa Liv Bosque. Różek to niezwykły herbatniczek (małe ciasteczko), który nie potrafi mówić, ale znajduje własne sposoby komunikacji (na empik.com) . Ta pełna ciepła historia pokazuje, że każdy ma prawo do wyrażania siebie, nawet jeśli robi to inaczej niż wszyscy. Różek, mimo swojej niepełnosprawności, uczy przyjaciół i rodzinę, jak ważne jest zrozumienie, akceptacja i szanowanie różnorodności. Dzieci dowiadują się, że prawo do głosu nie zawsze oznacza dosłowne mówienie – czasem głosem może być gest, rysunek czy melodia. Ważne, by otoczenie potrafiło ten głos usłyszeć.
Także i tu widać legal design w działaniu: język jest prosty, dialogi autentyczne, a przekaz dostosowany do dziecięcej wrażliwości. Zamiast moralizatorstwa – przykład z życia bohatera. Zamiast definicji prawa – pokazanie, co dane prawo oznacza w praktyce (np. że Różek mimo braku głosu może decydować o sobie i być wysłuchany przez innych). W efekcie dzieci oswajają pojęcia sprawiedliwości, równości czy praw jednostki niejako mimochodem, poprzez losy ulubionych postaci. Rodzic czy nauczyciel zyskuje zaś świetny punkt wyjścia, by rozszerzyć rozmowę: „A jak ty byś się czuł na miejscu Różka? Czy u nas w klasie każdy ma prawo się wypowiedzieć? Co możemy zrobić, by wszyscy czuli się wysłuchani?”.
„Prawo do…”
Opowiadania z cyklu „Prawo do…” poruszają tematy bliskie sercom dzieci: prawo do głosu, prawo do marzeń, prawo do przyjaźni czy prawo do bycia sobą. Choć brzmi to poważnie, historie są napisane lekkim, baśniowym tonem, pełnym przygód i emocji. Każda historia skupia się na jednym bohaterze (np. wspomnianym Różku) i jednym prawie, jakie odkrywa on po drodze. Dzięki temu młody czytelnik skupia uwagę na jednym zagadnieniu i łatwiej je zapamiętuje. Wciągnięty w fabułę nawet nie odczuwa, że właśnie poznał artykuł z Konwencji o prawach dziecka – dla niego to po prostu ważna lekcja życiowa, np. o szacunku dla inności czy odwadze mówienia o swoich potrzebach.
Prawo i kulinaria – przepis na łatwiejszą naukę
Wspólnym mianownikiem książek RAJTERS jest pomysłowe łączenie tematyki prawnej z innymi obszarami bliskimi dzieciom, a kulinaria wysuwają się tu na pierwszy plan. Okazuje się, że przepisy kuchenne są doskonałą metaforą przepisów prawnych. Dzieci doskonale rozumieją, że aby upiec ciasto, trzeba trzymać się określonych kroków i proporcji składników. Przeniesienie tego skojarzenia na grunt zasad społecznych bardzo ułatwia sprawę – reguły prawne jawią się wtedy jako „przepis na udane życie w zgodzie z innymi”.
W „Przepisowych Robocuchach Lexo” analogie kulinarne pojawiają się niemal na każdej stronie: od tytułowych robocuchów, przez przyprawy jako symbole różnych norm, po niedzielne racuszki jako symbol tradycji czy przywileju (dzieci z pewnością zadają sobie to samo pytanie co Lexo: „Czy w niedzielę racuszki są obowiązkowe?”). Takie smaczki nie tylko bawią, ale i uczą – młody czytelnik intuicyjnie pojmuje, że podobnie jak babcia ma swoje zasady w kuchni, tak społeczeństwo ma zasady prawne, których warto przestrzegać, by wszystkim „żyło się lepiej”.
Kulinaria mają jeszcze tę zaletę, że angażują wiele zmysłów i emocji. Opowiadając o pieczeniu ciasta czy smażeniu naleśników, łatwo wywołać u dziecka pozytywne skojarzenia – zapach wanilii, wspólne kucharzenie z bliskimi, przyjemność zajadania smakołyków. Jeśli przy okazji wpleciemy tam element edukacyjny (np. podział obowiązków przy gotowaniu albo konieczność poczekania na swoją kolej przy mieszaniu składników), to taka nauka zapada głębiej w pamięć. Smak i zapach stają się kotwicą dla abstrakcyjnej treści prawnej, czyniąc ją bardziej zrozumiałą i pamiętną.
Nie tylko gotowanie służy za kanwę opowieści – RAJTERS wplata też inne bliskie dzieciom motywy, jak technologia (robot Lexo), przyjaźń ze zwierzętami (np. koń Sumer wspominany przez autorkę Liv Bosque) czy szkolne przygody. Jednak to właśnie połączenie prawa z gotowaniem okazało się strzałem w dziesiątkę. Rodzinne gotowanie to przecież sytuacja, gdzie pojawia się współpraca, podział zadań, tradycja, dyscyplina i kreatywność – czyli dokładnie te elementy, które obecne są także w świecie prawa. Dzięki skojarzeniom kulinarnym dzieci przyswajają zasady prawne mimochodem, bo kojarzą je z czymś miłym i konkretnym.
Wykorzystajcie te książki!
Książki wydane przez RAJTERS to nie tylko lektury do poduszki – to prawdziwe narzędzia edukacyjne, które warto aktywnie wykorzystać w domu i w szkole. Oto kilka pomysłów, jak rodzice i nauczyciele mogą sięgnąć po te pozycje, by rozmawiać z dziećmi o prawie i codziennych sytuacjach prawnych:
- Wspólne czytanie i rozmowa
- Zabawa w odgrywanie ról
- Rozwiązywanie zadań i łamigłówek
- Nawiązania do codziennych sytuacji
- Kreatywne projekty inspirowane książką
Porady dla rodziców i nauczycieli
-
Czytajcie z dzieckiem rozdział lub opowiadanie, a potem porozmawiajcie. Zapytajcie, co dziecko zrozumiało, co myśli o zachowaniu bohaterów. Na przykład po lekturze o Lexo podzielcie się własnymi doświadczeniami: „A jak u nas w domu dzielimy obowiązki? Masz swoje prawa, ale czy wiesz, jakie masz też obowiązki?”. W ten sposób przeniesiecie historię na grunt codzienności. Autorzy zadbali, by każde opowiadanie rzucało światło na inny aspekt prawa, co stanowi świetny punkt wyjścia do różnych dyskusji (rajters.com).
-
Wykorzystajcie pomysły z książki i zaproponujcie zabawę w sąd czy mediację. Skoro Lexo mógł zostać sędzią we własnej sprawie, to czemu nie spróbować tego w klasie? Przedstawcie dzieciom prosty konflikt (np. spór o zabawkę) i zachęćcie, by same znalazły rozwiązanie – jedno z dzieci może być „sędzią” lub „rozjemcą”. Taka inscenizacja pozwoli im poczuć wagę sprawiedliwego osądu i zrozumieć, na czym polega wysłuchanie racji obu stron. Książka podsuwa gotowe scenariusze konfliktów i ich rozwiązania, co bardzo ułatwia zadanie.
-
Jeśli w książce są quizy, zagadki (Lexogramy, Lexigrafy) – rozwiązujcie je razem. Dzieci uwielbiają, gdy dorośli angażują się w takie zabawy. Możecie zrobić z tego rodzinną rywalizację albo klasowe wyzwanie. Przy okazji omawiajcie wyniki: „Dlaczego właśnie taka jest poprawna odpowiedź? Co by się stało, gdyby Lexo postąpił inaczej?”. To świetna okazja, by utrwalić wiedzę i upewnić się, że dziecko dobrze zrozumiało pojęcia. Nauka przez zabawę naprawdę działa – gdy maluch sam dojdzie do odpowiedzi w zagadce, lepiej zapamięta płynącą z niej lekcję.
-
Starajcie się łapać momenty nawiązujące do historii w normalnym życiu. Gdy dziecko krzyknie „to niesprawiedliwe!”, odwołajcie się do którejś z przeczytanych opowieści: „Pamiętasz, jak bohater czuł, że coś było niesprawiedliwe? Co wtedy zrobił? Jak można inaczej rozwiązać tę sytuację?”. Albo kiedy dziecko pyta, czemu musi przestrzegać jakiejś zasady (np. „dlaczego nie mogę sam iść na plac zabaw?”), przypomnijcie odpowiedni fragment książki, gdzie bohater uczył się o zasadach bezpieczeństwa czy odpowiedzialności. Dzieci chętniej słuchają „mądrości z książeczki” niż kazań dorosłych – postać literacka bywa dla nich autorytetem czy przyjacielem, z którym łatwiej się utożsamić.
-
Możecie pójść o krok dalej i zorganizować projekt plastyczny lub literacki nawiązujący do lektury. Na przykład po przeczytaniu „Przepisowych Robocuchów Lexo” zaproponujcie dzieciom, by wymyśliły własny „przepis na sprawiedliwość” – niech narysują przepis kulinarny, gdzie składnikami są życzliwość, uczciwość, współpraca itp. W przypadku opowiadań „Prawo do…” dzieci mogą stworzyć plakaty „Każdy ma prawo do…” i dokończyć zdanie własnymi pomysłami. Takie aktywności wzmacniają przekaz książek i pozwalają dzieciom twórczo wyrazić zrozumienie tematu.
Pamiętajmy, że najważniejsza w tym wszystkim jest rozmowa i wspólne spędzanie czasu. Książki RAJTERS zostały pomyślane tak, by zachęcać do dialogu – często w tekście padają pytania skierowane do młodego odbiorcy, a otwarte zakończenia historii prowokują do dopowiedzenia ciągu dalszego. Wykorzystajmy to. Dzięki takim rozmowom dziecko widzi, że prawo to nie nudny przedmiot, lecz żywa część codzienności, o której można (a nawet trzeba) rozmawiać.
Zakończenie
Podejście zaprezentowane przez Wydawnictwo RAJTERS i Lexperts pokazuje, że dzieci są jak najbardziej gotowe na poznawanie prawa, jeśli poda się je w odpowiedniej formie. Prosty język prawniczy, barwne metafory (choćby kulinarne) i interaktywny format sprawiają, że najmłodsi chłoną wiedzę o zasadach, prawach i obowiązkach z autentycznym zainteresowaniem. Legal design okazuje się tu strzałem w dziesiątkę – dzięki niemu zawiłe paragrafy zamieniają się w zrozumiałe opowieści, a poważne pojęcia nabierają bliskiego, namacalnego sensu.
Dając dzieciom takie przyjazne „pierwsze lekcje” prawa, inwestujemy w ich przyszłość. Wyrastają na świadomych obywateli, którzy znają swoje prawa i szanują prawa innych, rozumieją znaczenie sprawiedliwości i potrafią odnaleźć się w świecie przepisów. Jak mówi sama autorka, „Znajomość prawa to droga do sukcesu. Działając zgodnie z prawami natury i przepisami prawa osiągniesz sukces!” rajters.com. Pokażmy więc dzieciom tę drogę już teraz – na stronach mądrych, pięknie zaprojektowanych książek. Bo dziecko, które od małego uczy się, że prawo jest dla ludzi (także tych małych!), wyrośnie na dorosłego, który traktuje prawo z szacunkiem i pewnością, że służy ono nam wszystkim. A wszystko zaczyna się od prostego języka i wspólnej lektury przy rodzinnym stole – być może przy talerzu pachnących racuszków, które smakują jeszcze lepiej, gdy podane są z odrobiną sprawiedliwości.
Źródła:
-
Justyna Redzik, „Czym jest legal design i dlaczego jest kluczem do budowy dobrej komunikacji…”, Puls Biznesu (2023) pb.pl
-
Aleksandra Bieniek, Rafał Lorent, „Legal design jako narzędzie umożliwiające osiągnięcie komunikatywności…”, Prawo i Język (2021) pressto.amu.edu.pl
-
Wydawnictwo RAJTERS – opis książki „Przepisowe Robocuchy Lexo” empik.com
-
Anna Jankowska, recenzja „Przepisowe Robocuchy Lexo” na blogu AktywneCzytanie.pl aktywneczytanie.pl
-
Strona Wydawnictwa RAJTERS – zapowiedź i materiały do „Przepisowe Robocuchy Lexo” rajters.com
-
Liv Bosque – informacje o autorce na stronie RAJTERS rajters.com
-
Opis książki „Różek i prawo do głosu” – Empik.com empik.com
-
UNICEF Polska – „Prawa dziecka i dlaczego są ważne?” prawadziecka.org