Stan faktyczny: Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością została rozwiązana i wykreślona z Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) na podstawie art. 25a ustawy o KRS – bez przeprowadzenia formalnego postępowania likwidacyjnego. W momencie wykreślenia spółka posiadała jednak niespłacone zobowiązania wobec licznych wierzycieli. Wierzyciele ci nie zostali indywidualnie poinformowani o toczącym się postępowaniu rozwiązującym i nie sprzeciwili się wykreśleniu (prawdopodobnie z powodu braku wiedzy o nim). Poniżej przedstawiona zostaje kompleksowa analiza prawna tej sytuacji – w szczególności kwestie odpowiedzialności członków zarządu i wspólników za długi wykreślonej spółki, skutki zaniechania zgłoszenia upadłości, ewentualna sukcesja zobowiązań po wykreśleniu spółki oraz dostępne środki ochrony prawnej dla wierzycieli, z uwzględnieniem aktualnego orzecznictwa i poglądów doktryny.
- Odpowiedzialność członków zarządu spółki z o.o. po wykreśleniu spółki
Zasada ogólna (art. 299 KSH): W polskim prawie członkowie zarządu spółki z o.o. ponoszą subsydiarną (dodatkową) odpowiedzialność za zobowiązania spółki, jeżeli egzekucja przeciwko samej spółce okaże się bezskuteczna. Reguluje to art. 299 § 1 Kodeksu spółek handlowych (KSH), który stanowi: „Jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają solidarnie za jej zobowiązania”. Innymi słowy, wierzyciel, który nie może zaspokoić się z majątku spółki, może sięgnąć do majątków osobistych członków zarządu. Odpowiedzialność ta ma charakter solidarny – każdy członek zarządu odpowiada za całość długów spółki.
Przesłanki odpowiedzialności z art. 299 KSH: Dla pociągnięcia zarządu do odpowiedzialności muszą być spełnione ustawowe przesłanki. W orzecznictwie i doktrynie wskazuje się najczęściej na następujące warunki:
- Istnienie wymagalnego zobowiązania spółki wobec wierzyciela. Wierzyciel musi wykazać, że spółka była mu dłużna określoną sumę (np. na podstawie umowy, faktury lub wyroku sądu).
- Bezskuteczność egzekucji przeciwko spółce. Niezbędne jest wykazanie, że z majątku spółki nie można uzyskać zapłaty długu. Zwykle dowodzi się tego postanowieniem komornika o umorzeniu egzekucji z powodu braku majątku dłużnika lub innymi dowodami wskazującymi na brak majątku spółki. Bezskuteczność może wynikać także z faktu ustalenia, że spółka nie ma żadnych aktywów (np. bilans zerowy, oddalenie wniosku o upadłość z powodu braku majątku).
- Szkoda po stronie wierzyciela i związek przyczynowy z zaniedbaniem zarządu. Uznaje się, że niewypłacalność spółki powoduje szkodę w majątku wierzyciela (nieotrzymana należność). W orzecznictwie wskazuje się, że istnieje domniemanie, iż ta szkoda wynika z zaniedbań zarządu, zwłaszcza niezłożenia wniosku o upadłość w terminie. Członek zarządu może próbować obalić to domniemanie wykazując, że pomimo braku takiego wniosku wierzyciel i tak nie otrzymałby zaspokojenia (np. z powodu braku majątku spółki również we wcześniejszym okresie).
Możliwość obrony członka zarządu: Art. 299 § 2 KSH przewiduje, że członek zarządu może uwolnić się od tej odpowiedzialności, jeżeli wykaże jedną z trzech okoliczności: (a) że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie układowe, (b) że niezgłoszenie upadłości nastąpiło nie z jego winy (np. z przyczyn od niego niezależnych), albo (c) że pomimo niezgłoszenia wniosku o upadłość wierzyciel nie poniósł szkody (tj. nawet gdyby upadłość została otwarta, wierzyciel nie uzyskałby zaspokojenia). W kontekście stanu faktycznego – członkowie zarządu, którzy doprowadzili do wykreślenia spółki bez likwidacji i nie zgłosili jej upadłości, mieliby bardzo utrudnione skorzystanie z tych przesłanek egzoneracyjnych. W szczególności, brak terminowego wniosku upadłościowego pozbawia ich podstawowej linii obrony i rodzi domniemanie szkody wierzycieli (o czym szerzej w pkt 3 poniżej).
Wykreślenie spółki a „bezskuteczność egzekucji”: Szczególne zagadnienie pojawia się, gdy spółka została wykreślona z rejestru (przestała istnieć), zanim wierzyciel uzyskał tytuł wykonawczy przeciwko niej lub przeprowadził postępowanie egzekucyjne. Literalnie, art. 299 KSH wymaga wykazania bezskutecznej egzekucji przeciwko spółce. Jeśli jednak spółka już nie istnieje, wierzyciel nie może formalnie wszcząć przeciwko niej egzekucji ani nawet uzyskać wyroku przeciwko niej – pojawia się zatem pytanie, czy sam fakt wykreślenia spółki z KRS z długami można uznać za równoznaczny bezskuteczności egzekucji.
Linia orzecznicza: Kwestia ta była przedmiotem sporów w orzecznictwie. W dawniejszych poglądach Sądu Najwyższego dominował wymóg formalnego uzyskania tytułu i próby egzekucji. Na przykład w wyroku SN z 13 marca 2014 r. (sygn. I CSK 286/13) stwierdzono, że sam fakt utraty bytu prawnego przez spółkę nie uzasadnia odstąpienia od wymogu uzyskania tytułu wykonawczego przeciwko spółce. Innymi słowy, SN zajął stanowisko, iż wierzyciel, który nie zdobył wcześniej wyroku przeciw spółce, nie może automatycznie pozywać członków zarządu po jej rozwiązaniu – brak spółki nie zwalnia z obowiązku uprzedniego ustalenia zobowiązania spółki prawomocnym orzeczeniem. To restrykcyjne stanowisko spotkało się z krytyką w doktrynie.
Nowsze orzecznictwo złagodziło jednak ten formalizm. SN w kilku innych wyrokach dopuścił bardziej elastyczne podejście: jeżeli uzyskanie tytułu przeciwko spółce jest trwale niemożliwe (np. z powodu jej wykreślenia lub otwarcia upadłości likwidacyjnej), wierzyciel może w procesie przeciw zarządowi wykazać istnienie swojego roszczenia wobec spółki innymi środkami dowodowymi. Przykładowo: w wyroku SN z 25 września 2014 r. (sygn. II CSK 790/13) stwierdzono, że jeśli w szczególnych okolicznościach wierzyciel nie może uzyskać wyroku przeciwko spółce (np. wskutek jej wykreślenia bez likwidacji), to w procesie z art. 299 KSH dopuszczalne jest udowodnienie istnienia i wysokości wierzytelności za pomocą innych dowodów niż tytuł egzekucyjny przeciw spółce. Podobnie SN już wcześniej (wyrok z 13 grudnia 2006 r., II CSK 300/06) wyraził pogląd, że posiadanie wyroku przeciw spółce nie musi być warunkiem sine qua non odpowiedzialności członka zarządu – zwłaszcza gdy spółka już nie istnieje.
Aktualnie przeważa więc linia orzecznicza przychylna wierzycielom: brak formalnej egzekucji z majątku nieistniejącej spółki nie przekreśla roszczeń z art. 299 KSH. Wierzyciel musi wtedy w procesie przeciwko zarządowi udowodnić, że jego dług wobec spółki istniał i że spółka nie miała majątku na jego zaspokojenie (co w praktyce wynika już z faktu bezskutecznego zakończenia bytu spółki bez spłaty długów). Jednym z kluczowych dowodów może tu być postanowienie sądu upadłościowego oddalające wniosek o upadłość spółki z powodu braku majątku (na podst. art. 13 Prawa upadłościowego) – taki dokument wprost potwierdza niewypłacalność i bezskuteczność egzekucji z majątku spółki. Innymi dowodami mogą być np. sprawozdania finansowe (wykazujące brak aktywów) czy protokoły z postępowania rejestrowego o rozwiązanie spółki, stwierdzające brak majątku.
Odpowiedzialność po wykreśleniu – podsumowanie: Członkowie zarządu spółki z o.o., która została rozwiązana na podstawie art. 25a uKRS (bez likwidacji) z długami, zasadniczo mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności osobistej za te długi. Art. 299 KSH znajduje tu zastosowanie – warunek bezskutecznej egzekucji jest spełniony z uwagi na brak majątku spółki i zakończenie jej bytu prawnego. W praktyce wierzyciel powinien wykazać w sądzie istnienie swojego roszczenia wobec spółki oraz fakt, że spółka nie miała majątku na jego zaspokojenie (np. powołując się na ustalenia sądu rejestrowego lub upadłościowego). Członkowie zarządu mogą próbować bronić się, twierdząc np. że dołożyli starań (złożyli wniosek o upadłość) lub że niewypłacalność nie nastąpiła z ich winy, jednak w opisywanym scenariuszu – gdzie zaniechali oni formalnej likwidacji i nie powiadomili wierzycieli – takie linie obrony są wątłe. Należy dodać, że odpowiedzialność z art. 299 KSH ma charakter deliktowy (odszkodowawczy) oparty na zasadzie domniemanej winy zarządu. W praktyce jednak członkowie zarządu odpowiadają do pełnej wysokości niespłaconych długów spółki, chyba że zdołają wykazać brak swojej winy lub brak związku ich zaniechań z powstałą szkodą. W opisanej sytuacji wierzyciele mają zatem silną podstawę do pozywania członków zarządu o zapłatę niespłaconych zobowiązań spółki.
- Odpowiedzialność wspólników spółki z o.o. wykreślonej bez likwidacji
Zasada ograniczonej odpowiedzialności wspólników: Jedną z podstawowych cech spółki z o.o. jest brak osobistej odpowiedzialności wspólników za długi spółki. Wspólnicy ryzykują co najwyżej wniesiony wkład (udział) – ich prywatny majątek jest co do zasady chroniony tzw. zasłoną korporacyjną. W przeciwieństwie do spółek osobowych, gdzie wspólnicy (np. w spółce jawnej) mogą odpowiadać za zobowiązania spółki całym swoim majątkiem, w spółce z o.o. wierzyciel nie może dochodzić zapłaty bezpośrednio od udziałowców spółki (poza szczególnymi sytuacjami, jak poręczenie czy inne dodatkowe zabezpieczenie udzielone przez wspólnika). Zasada ta obowiązuje również po rozwiązaniu spółki – samo wykreślenie spółki nie powoduje, że jej długi automatycznie przechodzą na wspólników. W związku z tym, w sytuacji gdy spółka z o.o. została wykreślona z rejestru z długami, wspólnicy co do zasady nie odpowiadają za te niespłacone zobowiązania.
Brak podstaw prawnych do przejęcia długów przez wspólników: Polski porządek prawny nie przewiduje reguły sukcesji uniwersalnej zobowiązań w razie rozwiązania spółki kapitałowej. Oznacza to, że długi rozwiązanej spółki nie „przechodzą” ani na wspólników, ani na Skarb Państwa (kwestię losu majątku omówiono w pkt 4). Jeżeli zatem w toku likwidacji (lub postępowania zgodnego z art. 25a uKRS) nie doszło do spłaty wierzycieli, a spółkę wykreślono z rejestru, wierzyciele nie mogą dochodzić swoich roszczeń od udziałowców spółki z o.o. – spółka jako osoba prawna przestała istnieć, a odpowiedzialność wspólników nie powstaje tylko z tego powodu.
Wyjątki – sytuacje szczególne: Należy podkreślić, że brak odpowiedzialności wspólników nie oznacza, że w żadnym wypadku nie poniosą oni konsekwencji finansowych. Można wskazać kilka nadzwyczajnych scenariuszy, w których wspólnicy mogą jednak zostać dotknięci roszczeniami wierzycieli lub obowiązkiem zwrotu korzyści:
- Bezpodstawne wzbogacenie lub ukryty majątek spółki: Jeśli przed wykreśleniem spółki wspólnicy otrzymali jakieś świadczenia z majątku spółki (np. podział majątku wbrew zakazowi podziału przed spłatą długów), mogą być zobowiązani do ich zwrotu na rzecz masy likwidacyjnej lub nawet wierzycieli. Zgodnie z KSH, podział majątku między wspólników może nastąpić dopiero po spłacie wszystkich zobowiązań spółki (art. 275 §2 KSH). Jeżeli tę zasadę naruszono – np. wspólnicy przejęli majątek, pozostawiając wierzycieli niespłaconych – może to rodzić roszczenia o zwrot tak rozdysponowanego majątku. Wierzyciele mogliby w takiej sytuacji wystąpić z skargą pauliańską (jeśli doszło do czynności prawnej krzywdzącej wierzycieli, np. przeniesienia aktywów na wspólników) albo z powództwem o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia (jeśli wspólnik wzbogacił się kosztem wierzycieli, przejmując majątek należny spółce).
- Nadużycie formy prawnej spółki (theorie przebicia zasłony korporacyjnej): W pewnych rażących przypadkach, gdy wspólnicy użyli spółki z o.o. jako narzędzia do pokrzywdzenia wierzycieli (np. doprowadzili do wyprowadzenia majątku i rozwiązania spółki, by uniknąć spłaty długów), wierzyciele mogą próbować przebić zasłonę korporacyjną. Polskie prawo nie reguluje wprost doktryny „piercing the corporate veil”, ale zdarzały się próby wywodzenia takiej odpowiedzialności na podstawie ogólnych zasad (np. art. 5 KC – nadużycie prawa podmiotowego, czy art. 299 KSH per analogiam wobec faktycznych zarządów sprawowanych przez właścicieli). Są to jednak sytuacje wyjątkowe i trudne procesowo – wymagają wykazania świadomego, celowego działania wspólników na szkodę wierzycieli, wykraczającego poza zwykłe ryzyko gospodarcze.
Poza powyższymi szczególnymi wypadkami, wspólnicy spółki z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za długi rozwiązanej spółki. W analizowanym stanie faktycznym brak jest informacji, by wspólnicy uzyskali jakiekolwiek środki z majątku spółki (przeciwnie – spółka była niewypłacalna). Zatem wierzyciele nie mają podstaw, by kierować roszczenia bezpośrednio przeciwko udziałowcom. Ich ewentualne roszczenia koncentrują się na członkach zarządu (pkt 1) lub innych osobach zarządzających majątkiem spółki.
Uwaga: Dla porządku warto zauważyć, że inna jest sytuacja w spółkach osobowych – np. w spółce jawnej, gdzie wykreślenie spółki nie zwalnia wspólników z odpowiedzialności i wierzyciele mogą dochodzić należności od nich. Jednakże w spółce z o.o. takiej subsydiarnej odpowiedzialności wspólników brak. Sumując – w braku szczególnych okoliczności, wspólnicy sp. z o.o. nie odpowiadają za niespłacone zobowiązania spółki wykreślonej z rejestru bez likwidacji. Wierzyciele powinni zatem kierować swoje kroki przeciwko zarządowi lub ewentualnie poszukiwać innych dróg dochodzenia roszczeń (jak omówiono dalej).
- Skutki braku zgłoszenia wniosku o upadłość – odpowiedzialność odszkodowawcza zarządu
Obowiązek zgłoszenia upadłości: Zgodnie z art. 21 ust. 1 Prawa upadłościowego, w razie wystąpienia stanu niewypłacalności dłużnika, osoby uprawnione do jego reprezentacji (np. członkowie zarządu spółki kapitałowej) mają obowiązek złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości w terminie 30 dni od powstania niewypłacalności. Niewypłacalność ma miejsce, gdy spółka traci zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych (domniemywa się ją, gdy opóźnienie w płatnościach przekracza 3 miesiące – art. 11 ust. 1a Prawa upadłościowego). Termin 30 dni jest względnie krótki i liczony od momentu, w którym obiektywnie wystąpiła podstawa do upadłości (nie zaś od dnia, kiedy zarząd „uświadomił” sobie problem). W praktyce ustawodawca wprowadza ten obowiązek, aby zapobiegać pogłębianiu się zadłużenia spółki kosztem wierzycieli – im szybciej nastąpi upadłość, tym mniejsze potencjalne szkody dla wierzycieli.
Odpowiedzialność na podstawie Prawa upadłościowego (art. 21 ust. 3 i 3a): Naruszenie obowiązku terminowego zgłoszenia upadłości może rodzić odpowiedzialność odszkodowawczą członków zarządu. Art. 21 ust. 3 Prawa upadłościowego stanowi, iż osoby zobowiązane do zgłoszenia wniosku (czyli m.in. członkowie zarządu) ponoszą odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wskutek niezłożenia wniosku w terminie, chyba że nie ponoszą winy. Jest to zatem odpowiedzialność o charakterze deliktowym (za czyn niedozwolony) oparta na zasadzie winy – poszkodowany wierzyciel musi wykazać, że członek zarządu nie dopełnił obowiązku (działał bezprawnie i zawiniono), a w konsekwencji wierzyciel poniósł szkodę.
Szkodą wierzyciela w tym kontekście jest typowo to, o ile zmniejszyło się prawdopodobieństwo zaspokojenia jego wierzytelności wskutek opóźnienia w ogłoszeniu upadłości. Przyjmuje się, że jeśli spółka popadła w niewypłacalność, a zarząd zwleka z upadłością, to w tym okresie wartość majątku spółki często dalej spada (np. rosną długi, majątek bywa wyprzedawany lub trwoniony), co zmniejsza potencjalną wypłatę dla wierzycieli. Ustalenie wysokości tej szkody może być trudne – teoretycznie porównuje się sytuację wierzyciela, gdyby upadłość ogłoszono w terminie, z sytuacją gdy ogłoszono ją z opóźnieniem lub wcale. Aby ułatwić dochodzenie roszczeń, ustawodawca wprowadził domniemanie prawne: zgodnie z art. 21 ust. 3a Prawa upadłościowego, przy dochodzeniu odszkodowania przez wierzyciela niewypłacalnego dłużnika domniemywa się, że szkoda równa jest wysokości niezaspokojonej wierzytelności tego wierzyciela. Innymi słowy, istnieje domniemanie, że cały niespłacony dług to szkoda spowodowana zbyt późnym (lub w ogóle niezłożonym) wnioskiem o upadłość. Domniemanie to jest wzruszalne – członek zarządu może próbować wykazać, że szkoda jest mniejsza (np. że i tak większość długu nie zostałaby zaspokojona nawet przy terminowej upadłości), ale ciężar dowodu w tym zakresie przerzucony jest na pozwanych. Dla wierzyciela domniemanie z art. 21 ust. 3a jest bardzo korzystne, bo upraszcza dochodzenie pełnej kwoty roszczenia.
Podstawa prawna roszczenia: Wierzyciel, który doznał szkody przez opieszałość zarządu w zgłoszeniu upadłości, może oprzeć swoje powództwo na ww. przepisie szczególnym (art. 21 ust. 3 Prawa upadłościowego) albo na ogólnej normie deliktowej z Kodeksu cywilnego (art. 415 KC). W praktyce obie podstawy pokrywają się zakresem – art. 21 ust. 3 P.u. konkretyzuje jedynie pewien typ deliktu (zaniechanie obowiązku ustawowego) i przesądza przesłanki winy. Sąd Najwyższy wskazuje, że odpowiedzialność z art. 21 ust. 3 P.u. jest odpowiedzialnością ex delicto (czyli za czyn niedozwolony) opartą na zasadzie winy. Warunkiem jest oczywiście wystąpienie winy po stronie członka zarządu (domniemanej, ale pozwany może próbować je obalić, wykazując np. że nie złożył wniosku bez swojej winy – np. leżał w śpiączce, został odwołany przed upływem terminu itp.). Jeśli jednak członek zarządu nie ma usprawiedliwienia, ponosi odpowiedzialność za powstałą szkodę. Szkoda zaś – zgodnie z domniemaniem – to różnica między pełną kwotą długu a tym, co ewentualnie wierzyciel odzyskał (jeżeli w ogóle cokolwiek odzyskał) z masy upadłości lub likwidacji.
W naszej sytuacji członkowie zarządu nie zgłosili w ogóle wniosku o upadłość, mimo że spółka była niewypłacalna (posiadała liczne niespłacone zobowiązania i nie miała majątku). Spełnione są zatem przesłanki ich deliktowej odpowiedzialności: naruszyli ustawowy obowiązek, działając co najmniej z niedbalstwa (termin upłynął, a oni nie złożyli wniosku), a wierzyciele ponieśli szkodę, bo ich należności nie zostały zaspokojone w postępowaniu upadłościowym, które powinno być przeprowadzone. Wierzyciele mogą więc wnieść pozew o naprawienie szkody wobec członków zarządu, żądając zapłaty sumy odpowiadającej niezaspokojonym wierzytelnościom. W postępowaniu sądowym, dzięki art. 21 ust. 3a, to na pozwanych będzie spoczywać ciężar ewentualnego wykazywania, że nie całe zadłużenie stanowi szkodę wynikłą z ich zaniechania. Praktycznie rzecz biorąc, jeżeli majątek spółki został roztrwoniony lub wykorzystany na nieuzasadnione cele w czasie, gdy upadłość powinna już trwać, zarząd będzie odpowiadał za tę różnicę. Jeżeli zaś spółka i tak nie miała żadnych aktywów, to zarząd może argumentować, że nawet terminowa upadłość nie dałaby wierzycielom nic – tym niemniej brak zgłoszenia w terminie pozbawia ich możliwości skorzystania z ewentualnych szczątkowych korzyści (np. spieniężenia czegokolwiek, nadzoru syndyka nad czynnościami).
Charakter relacji art. 299 KSH i art. 21 P.u.: Warto zauważyć, że odpowiedzialność z art. 299 KSH i odpowiedzialność za niezłożenie upadłości to dwa odrębne reżimy prawne, choć dotyczą często tej samej sytuacji faktycznej. Roszczenie z art. 299 KSH ma charakter gwarancyjny – członkowie zarządu odpowiadają za długi spółki, gdy egzekucja jest bezskuteczna, i nie musimy wprost wykazywać ich winy (jest ona domniemana przez pryzmat przesłanek egzoneracyjnych). Natomiast roszczenie z art. 21 ust. 3 P.u. wymaga wykazania winy i związku przyczynowego, ale daje dodatkową korzyść w postaci domniemania wysokości szkody (art. 21 ust. 3a). Te dwa roszczenia mogą istnieć niezależnie – wierzyciel może pozwać zarząd zarówno „na 299 KSH” (o zapłatę długu spółki), jak i „na 21 P.u.” (o odszkodowanie za zwłokę w upadłości). Niekiedy formułuje się je ewentualnie, aby sąd ocenił każdą z podstaw. W praktyce często pokrywają się co do kwoty – zwykle szkoda z opóźnienia w upadłości równa się niespłaconemu długu, co pokrywa się z zakresem art. 299 KSH. Wierzyciel nie może jednak podwójnie uzyskać tej samej kwoty – sąd zasądzi raz sumę kompensującą szkodę. Wybór podstawy może mieć znaczenie np. dla przedawnienia roszczeń (inne terminy przedawnienia obowiązywały dla 299 KSH – obecnie 5 lat, a dla deliktu 3 lata od dowiedzenia się o szkodzie, choć i tu są szczegóły). W omawianej sprawie najważniejsze jest, że zarząd, który nie zgłosił upadłości i doprowadził do wykreślenia spółki, naraża się na odpowiedzialność odszkodowawczą wobec wierzycieli zarówno na podstawie art. 299 KSH, jak i art. 21 ust. 3 P.u. (w związku z art. 415 KC). Z punktu widzenia wierzycieli istotne jest uwzględnienie obu tych dróg w pozwach.
Odpowiedzialność karna: Uzupełniająco warto wspomnieć, że zaniechanie terminowego złożenia wniosku o upadłość stanowi także czyn zabroniony. Art. 586 KSH przewiduje sankcję karną (grzywna albo kara pozbawienia wolności do roku) dla członka zarządu, który umyślnie nie zgłasza upadłości spółki we właściwym terminie. Co prawda odpowiedzialność karna nie przekłada się bezpośrednio na rekompensatę dla wierzycieli, jednak świadomość tej sankcji może mobilizować zarządy do działania, a dla wierzycieli może być dodatkową formą nacisku (zgłoszenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez członków zarządu). W kontekście dochodzenia roszczeń cywilnych, prawomocne skazanie za taki czyn mogłoby także ułatwić wykazanie winy w procesie odszkodowawczym (choć formalnie reżimy są niezależne).
Podsumowanie: Brak wniosku o upadłość w sytuacji niewypłacalności spółki jest poważnym zaniedbaniem zarządu. Wierzyciele spółki wykreślonej bez likwidacji mogą dochodzić od członków zarządu naprawienia szkody na podstawie art. 21 ust. 3 i 3a Prawa upadłościowego (oraz ewentualnie art. 415 KC). Dzięki domniemaniu z art. 21 ust. 3a P.u., w praktyce mają szansę uzyskać zasądzenie kwoty równej niezaspokojonemu długowi. Ten reżim odpowiedzialności stanowi odrębne, dodatkowe narzędzie obok art. 299 KSH. W analizowanej sprawie członkowie zarządu mogliby zostać pozwani z obu tych tytułów – ich zaniechanie (brak upadłości) niejako zamyka im drogę do skutecznego powołania się na przesłanki uwolnienia od odpowiedzialności z art. 299 KSH, a zarazem stanowi podstawę do zarzutu deliktu wobec wierzycieli. Dla wierzycieli oznacza to możliwość wszechstronnego dochodzenia roszczeń od zarządu.
- Sukcesja zobowiązań po wykreśleniu spółki i możliwość przywrócenia jej bytu prawnego
Brak następstwa prawnego co do zobowiązań: Z chwilą prawomocnego wykreślenia spółki z o.o. z KRS następuje unicestwienie bytu prawnego spółki – traci ona osobowość prawną i przestaje istnieć jako podmiot prawa. Co do zasady, nie istnieje żaden ogólny następca prawny, który automatycznie przejąłby jej niespłacone zobowiązania. Długi rozwiązanej spółki „gasną” o tyle, że brak jest podmiotu, od którego można by ich dochodzić (nie są to jednak zobowiązania umorzone w sensie materialnoprawnym – formalnie wciąż istnieją, lecz bez podmiotu odpowiedzialnego). Z wyjątkiem przypadków, gdy rozwiązanie następuje w wyniku przekształcenia lub połączenia (gdzie ustawa przewiduje sukcesję uniwersalną – nowy podmiot przejmuje prawa i obowiązki poprzednika), rozwiązanie spółki z o.o. poprzez likwidację czy wykreślenie z rejestru nie powoduje przejścia jej zobowiązań na inne osoby. W szczególności wspólnicy nie stają się dłużnikami (jak omówiono w pkt 2), a członkowie zarządu odpowiadają jedynie na zasadach deliktowych (pkt 1 i 3), a nie jako następcy prawni.
Los majątku pozostałego po spółce: Inną stroną medalu jest kwestia ewentualnego majątku, jaki mógł pozostać po wykreślonej spółce. Ustawodawca przewidział regułę zapobiegającą sytuacji, w której majątek byłej spółki nie ma właściciela (res nullius). Zgodnie z art. 25e ust. 1 ustawy o KRS, z chwilą wykreślenia podmiotu z rejestru Skarb Państwa nabywa z mocy prawa – nieodpłatnie – mienie pozostałe po tym podmiocie, bez względu na przyczynę wykreślenia. Zatem od 2015 r. obowiązuje zasada, że jeśli po rozwiązanej spółce pozostały jakiekolwiek aktywa (np. nieruchomości, środki na rachunkach bankowych, wierzytelności) i nie zostały one rozdysponowane w toku likwidacji, to stają się one własnością Skarbu Państwa w momencie wykreślenia spółki. Warto zaznaczyć, że wcześniej (przed wprowadzeniem art. 25e) ta kwestia była kontrowersyjna – SN w uchwale z 2007 r. rozstrzygnął, że nieujawniony w likwidacji majątek nie przechodzi na wspólników, by uniknąć nadużyć (np. celowego ukrywania aktywów). Obecnie sprawa jest jasna – majątek przejmuje państwo. Nie oznacza to jednak, że Skarb Państwa przejmuje długi spółki. Ustawowy zapis dotyczy tylko aktywów (praw majątkowych). Wierzyciele nie stają się automatycznie wierzycielami Skarbu Państwa. Mają jednak teoretycznie możliwość dochodzenia swoich praw do tego majątku (np. jeżeli państwo uzyskało korzyść majątkową kosztem wierzycieli, mogliby próbować formułować roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia Skarbu Państwa ich kosztem – są to jednak dość zawiłe konstrukcje i rzadko praktycznie stosowane).
Brak formalnej sukcesji zobowiązań: Podsumowując powyższe – żaden podmiot nie wstępuje z mocy prawa w rolę dłużnika spółki z o.o. po jej wykreśleniu. W szczególności Skarb Państwa, choć przejmuje ewentualne mienie, nie jest odpowiedzialny za spłacanie wierzycieli (chyba że w szczególnych sytuacjach, np. gdy Skarb Państwa sam wyrządził szkodę poprzez niezgodne z prawem działania przy likwidacji – co wykracza poza ramy niniejszej analizy). Głównym adresatem roszczeń pozostają członkowie zarządu (ewentualnie likwidatorzy, jeżeli byli ustanowieni, na podobnych zasadach jak zarząd – art. 299 KSH stosuje się odpowiednio do likwidatorów).
Możliwość „wskrzeszenia” rozwiązanej spółki: Mimo wykreślenia spółki, prawo przewiduje pewne nadzwyczajne tryby, które mogą prowadzić do przywrócenia jej bytu prawnego lub przynajmniej umożliwienia dokończenia zaległych spraw. W analizowanej sytuacji szczególnie istotne są dwa potencjalne tryby: wznowienie postępowania rejestrowego oraz powództwo o ustalenie nieistnienia wykreślenia.
- Wznowienie postępowania rejestrowego: Postępowanie o rozwiązanie spółki bez likwidacji (art. 25a uKRS) jest postępowaniem sądowym (rejestrowym) toczącym się z urzędu lub na wniosek uprawnionego. Co prawda, formalnie stroną takiego postępowania jest zwykle sam podmiot rejestrowy (spółka) oraz ewentualnie organy państwa (np. prokurator). Wierzyciele nie zawsze są wprost traktowani jako strony, choć powinni być zawiadamiani o postępowaniu (poprzez obwieszczenia w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, a jeśli są znani z adresu – również przez doręczenie wezwania do zgłoszenia sprzeciwu). Jeżeli wierzyciel nie był należycie poinformowany o postępowaniu rozwiązującym (np. nie ogłoszono go prawidłowo lub wierzyciel faktycznie nie miał możliwości powzięcia wiadomości) i z tego powodu nie uczestniczył w sprawie, a czuje się pokrzywdzony wykreśleniem spółki, może złożyć skargę o wznowienie postępowania zakończonego prawomocnym wykreśleniem spółki. Wznowienie postępowania (uregulowane w Kodeksie postępowania cywilnego, art. 524 i nast. w zw. z art. 694^9 KPC) jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia pozwalającym na ponowne rozpoznanie sprawy zakończonej prawomocnie, jeśli wystąpiły określone przesłanki (np. istotne naruszenie przepisów postępowania, brak udziału uprawnionej osoby z niezawinionych przyczyn, itp.). W opisanej sytuacji wierzyciel może powołać się na to, że nie brał udziału w sprawie bez swojej winy, a wynik tego postępowania (wykreślenie spółki) narusza jego prawa. W orzecznictwie mamy przykład takiej sytuacji: wierzyciel złożył skargę o wznowienie, twierdząc że nie wiedział o toczącym się postępowaniu likwidacyjnym spółki i że wykreślenie pozbawiło go możliwości dochodzenia roszczeń. Sąd rozpoznający skargę ocenił wówczas dopuszczalność wznowienia – pojawił się problem, że spółka już nie istnieje (zarząd wygasł) i kto ma reprezentować ją w tym postępowaniu. Jednak sądy skłaniają się do merytorycznego rozpoznania skargi wierzyciela, jeśli stwierdzą naruszenie jego prawa do sądu. W cytowanej sprawie sąd uznał, że skarga o wznowienie była dopuszczalna pomimo wykreślenia spółki. W wyniku wznowienia może dojść do uchylenia lub zmiany postanowienia o wykreśleniu spółki. Praktycznie oznaczałoby to, że wpis wykreślenia zostaje anulowany – spółka „powraca” do rejestru, jakby nie była wykreślona. Taki stan umożliwia np. przeprowadzenie właściwej likwidacji z udziałem wierzycieli. W opisanej sytuacji wierzyciele powinni rozważyć ten krok niezwłocznie, ponieważ skargę o wznowienie wnosi się w terminie – zasadniczo 3 miesięcy od dnia, w którym strona dowiedziała się o orzeczeniu (tu od momentu gdy wierzyciel uzyskał informację o wykreśleniu spółki), nie później jednak niż 5 lat od uprawomocnienia orzeczenia. Jeśli terminy te jeszcze nie upłynęły, wznowienie postępowania rejestrowego jest realną opcją. Jeżeli sąd przychyli się do skargi, spółka zostanie przywrócona do rejestru (czyli formalnie będzie istnieć z powrotem), a wtedy będzie możliwe np. wszczęcie przeciwko niej postępowania egzekucyjnego, upadłościowego lub likwidacyjnego już z udziałem wierzycieli. W ten sposób wierzyciele odzyskaliby formalnego dłużnika, z którego mienia mogliby się zaspokajać (o ile jakieś mienie by istniało) lub przynajmniej mieliby możliwość przeprowadzić likwidację z poszanowaniem ich praw.
- Powództwo o ustalenie nieistnienia (nieważności) wykreślenia: Drugim możliwym trybem jest droga procesowa, a mianowicie powództwo z art. 189 KPC o ustalenie, że wykreślenie spółki z rejestru jest dotknięte wadą powodującą jego bezskuteczność (nieistnienie) w sensie prawnym. Taki pozew byłby kierowany przeciwko Skarbowi Państwa (reprezentowanemu przez sąd rejestrowy) i ewentualnie przeciwko wspólnikom, z żądaniem ustalenia przez sąd, że spółka X nadal istnieje (a zatem że czynność wykreślenia była niebyła). Argumentacją mogłoby być rażące naruszenie prawa przy wykreśleniu – np. brak spełnienia przesłanek z art. 25a uKRS (np. spółka posiadała majątek lub toczyły się jej sprawy, co wyklucza uproszczone rozwiązanie) lub ciężkie naruszenie procedury (np. brak wymaganego ogłoszenia, pozbawienie wierzycieli możności działania). Doktryna wskazuje, że w skrajnych przypadkach, gdy doszło do orzeczenia nieistniejącego z punktu widzenia prawa (non existent), powództwo o ustalenie może wchodzić w grę. W praktyce jest to jednak bardzo trudna droga. Sądy raczej preferują wznowienie postępowania rejestrowego jako właściwszą drogę sanacji sytuacji. Mimo to można ją wspomnieć jako opcję: np. gdy termin na wznowienie upłynął, wierzyciele mogliby próbować dowodzić nieważności postanowienia o wykreśleniu (np. z powodu braku jurysdykcji, braku podstaw prawnych itp.). Jak dotąd nie ma wielu precedensów pozytywnie rozstrzygających tego typu powództwa, ale teoretycznie jest to środek ochrony prawnej do rozważenia, zwłaszcza gdyby inne zawiodły.
- Powrót do działalności – praktyczna wykonalność: W razie przywrócenia bytu prawnego spółki (czy to przez wznowienie, czy ewentualnie ustalenie istnienia), spółka formalnie istnieje i można np. powołać likwidatora, sprzedać jej majątek i rozdzielić pomiędzy wierzycieli etc. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli spółka faktycznie nie ma majątku, to samo jej „wskrzeszenie” nie da wierzycielom środków finansowych – jest raczej drogą do formalnego uporządkowania sytuacji lub dochodzenia odpowiedzialności np. likwidatorów. W praktyce zatem wierzyciele częściej wybierają ścieżki dochodzenia roszczeń od osób odpowiedzialnych (zarządu, ewentualnie osób trzecich – o czym niżej), bo daje to szanse realnej egzekucji z ich majątków.
Inne możliwości uporania się z pozostałymi sprawami: Po wykreśleniu spółki zdarza się, że ujawnią się jakieś niezałatwione sprawy – np. nieściągnięte wierzytelności spółki, czy toczące się postępowania sądowe. Wierzyciele spółki raczej nie mogą kontynuować przeciw niej postępowań (bo brak podmiotu), ale np. osoba mająca interes prawny może wnieść o ustanowienie likwidatora dla zakończenia takich spraw. Sąd Najwyższy potwierdził możliwość powołania likwidatora spółki już wykreślonej, dla rozliczenia jej majątku ujawnionego po wykreśleniu. Taki likwidator działałby de facto w imieniu „reaktywowanej” spółki, ale tylko w zakresie zagospodarowania ujawnionego majątku i zaspokojenia ewentualnych zaległych długów. Jest to jednak mechanizm stosowany głównie, gdy pojawił się majątek, a nie stricte w interesie wierzycieli pozbawionych dłużnika. W naszym przypadku spółka majątku nie miała (co stwierdzono zapewne w postanowieniu o rozwiązaniu bez likwidacji), więc ten wątek raczej nie wystąpi.
Podsumowując: Po wykreśleniu spółki z o.o. bez likwidacji nie istnieje żaden podmiot, który z mocy prawa stałby się odpowiedzialny za jej zobowiązania – w szczególności nie odpowiada za nie Skarb Państwa (przejmuje on tylko ewentualny majątek, i to dopiero od 2015 r. – wcześniej nieobjęty majątek był w pewnej „zawieszonej” sytuacji). Wierzyciele mogą próbować odwrócić skutki wykreślenia poprzez nadzwyczajne środki prawne (wznowienie postępowania rejestrowego, ewentualnie powództwo o ustalenie). Udało się to np. w sprawie, gdzie sąd uznał, że naruszono prawa wierzyciela i cofnął wykreślenie spółki. Jeśli jednak upłynęły terminy lub brak jest podstaw do takich działań, wierzyciele muszą polegać na roszczeniach wobec osób odpowiedzialnych (zarządu, likwidatorów, osób trzecich). Sama spółka po wykreśleniu nie może być już pozwanym ani dłużnikiem egzekwowanym, chyba że jej byt prawny zostanie przywrócony jednym z opisanych sposobów.
- Środki ochrony prawnej dla wierzycieli niewypłaconej spółki
W obliczu wykreślenia spółki z o.o. z KRS bez likwidacji i z pozostawionymi długami, wierzyciele nie są pozbawieni zupełnie ochrony. Poniżej zebrano dostępne środki prawne i strategie, jakie mogą podjąć, by dochodzić swoich należności lub zrekompensować poniesioną szkodę:
- Pozew przeciwko członkom zarządu o zapłatę długów spółki (art. 299 KSH): Jak omówiono w pkt 1, wierzyciele mogą skierować roszczenia bezpośrednio do członków zarządu spółki. Pozew taki opiera się na art. 299 KSH i dotyczy zapłaty kwoty odpowiadającej niezaspokojonemu zobowiązaniu. Należy wykazać istnienie długu oraz bezskuteczność zaspokojenia z majątku spółki (co w przypadku rozwiązanej spółki wynika z jej braku majątku). Członkowie zarządu mogą bronić się, powołując na przesłanki z art. 299 §2 KSH, ale w sytuacji zaniedbania obowiązku upadłościowego ich szanse na zwolnienie się z odpowiedzialności są niewielkie. Powództwo to ma duże szanse powodzenia, zwłaszcza jeśli zarząd nie dochował wymaganych obowiązków (co jest niemal pewne w scenariuszu rozwiązania spółki bez zabezpieczenia wierzycieli). Wyrok zasądzający przeciwko członkom zarządu pozwala prowadzić egzekucję z ich prywatnego majątku.
- Pozew odszkodowawczy za opóźnienie w zgłoszeniu upadłości (art. 21 ust. 3 P.u. / art. 415 KC): Równolegle lub alternatywnie wierzyciel może dochodzić od członków zarządu odszkodowania za szkodę wyrządzoną niezgłoszeniem upadłości we właściwym czasie. Podstawą jest art. 21 ust. 3 Prawa upadłościowego, który ułatwia dochodzenie takiego roszczenia poprzez domniemanie wysokości szkody (równej niezaspokojonej wierzytelności). W praktyce często roszczenie z art. 299 KSH i z art. 21 P.u. pokrywają się kwotowo – można więc w pozwie wskazać obie podstawy prawne (ewentualnie jedną główną, drugą alternatywnie). Co ważne, nawet jeśli z jakiegoś powodu wystąpiłyby trudności natury formalnej z pozwem z art. 299 (np. w ocenie sądu brak tytułu przeciw spółce, choć jak wspomniano obecnie dopuszcza się inne dowody), to roszczenie deliktowe stanowi niezależną ścieżkę. Odpowiedzialność odszkodowawcza z tytułu niezgłoszenia upadłości może objąć pełną wysokość niespłaconych długów – w zasadzie pokrywa się to z odpowiedzialnością na podstawie art. 299 KSH.
- Powództwo przeciwko likwidatorom (jeśli byli powołani): W sytuacji rozwiązania spółki z o.o. klasyczną drogą (likwidacja) za zobowiązania spółki odpowiadają również jej likwidatorzy, analogicznie jak zarząd (na podstawie art. 299 KSH stosowanego odpowiednio). W naszym stanie faktycznym formalnej likwidacji nie było – ale gdyby np. przed art. 25a powołano likwidatora i on zaniechał spłaty długów, można by jego także pozwać jak członka zarządu. Warto o tym pamiętać w ogólności: kto de facto zarządza majątkiem spółki w okresie likwidacji lub „pseudo-likwidacji”, ten może ponosić odpowiedzialność subsydiarną. W przypadku art. 25a uKRS często likwidator nie jest ustanawiany – postępowanie prowadzi referendarz lub sędzia rejestrowy – więc nie ma tu likwidatora, od którego można by dochodzić roszczeń. Jeżeli jednak jacyś kuratorzy czy likwidatorzy byli zaangażowani, ich odpowiedzialność także można rozważyć.
- Skarga pauliańska (art. 527 i nast. KC): Jeśli przed wykreśleniem spółki doszło do podejrzanych transferów majątku, które miały na celu udaremnienie zaspokojenia wierzycieli, można rozważyć wystąpienie ze skargą pauliańską. Na przykład, gdy zarząd lub wspólnicy przenieśli wartościowe składniki majątku spółki na inne podmioty (np. zaprzyjaźnioną firmę, nowo utworzoną spółkę, osoby bliskie) za symboliczną kwotę lub nieodpłatnie, a wskutek tego spółka stała się „wydmuszką” i została wykreślona – wierzyciele mogą żądać uznania takich czynności za bezskuteczne względem nich. Dzięki temu np. mogliby prowadzić egzekucję z majątku, który formalnie jest już u osoby trzeciej. Skarga pauliańska wymaga wykazania, że dłużnik (spółka) dokonał czynności prawnej z pokrzywdzeniem wierzycieli, a osoba trzecia uzyskała korzyść i wiedziała lub mogła się dowiedzieć o działaniu na szkodę wierzycieli. W kontekście spółki wykreślonej bez majątku – jeśli wcześniej miała ona majątek i „zniknął” on w niewyjaśniony sposób – to narzędzie może być bardzo przydatne. Warto dodać, że taka skarga może być kierowana np. przeciwko wspólnikowi, który przed rozwiązaniem przejął majątek spółki (jako czynność pozorna lub ukryta dystrybucja), bądź przeciwko innej firmie, na którą przeniesiono aktywa. Uznanie czynności za bezskuteczną otwiera drogę do egzekucji z tego majątku, tak jakby nadal należał do spółki.
- Wznowienie postępowania rejestrowego (cofnięcie wykreślenia): Jak opisano w pkt 4, wierzyciel może złożyć skargę o wznowienie postępowania, w wyniku której wykreślenie spółki może zostać uchylone. Jest to środek szczególny i wymaga spełnienia przesłanek (np. braku winy w niedopełnieniu udziału w postępowaniu). Jeżeli jednak wierzyciele podejmą ten krok i okaże się on skuteczny, spółka wróci do rejestru, co pozwoli formalnie przeprowadzić likwidację lub upadłość. Ten środek ochrony prawnej jest de facto przywróceniem stanu, w którym wierzyciele znów mają przeciwko komu kierować roszczenia (wobec spółki). Może on mieć sens zwłaszcza, gdy istnieje podejrzenie, że spółka jednak miała jakieś aktywa lub prawa, które można by spieniężyć (np. nierozliczone wierzytelności spółki wobec kogoś). Wówczas ponowne otwarcie likwidacji umożliwiłoby ich spieniężenie i częściowe zaspokojenie wierzycieli. W braku majątku spółki, wznowienie postępowania ma głównie znaczenie formalne (umożliwienie np. uzyskania wyroku przeciw spółce – co potem ułatwia zastosowanie art. 299 KSH bez sporów co do tytułu wykonawczego).
- Powództwo o ustalenie odpowiedzialności deliktowej innych podmiotów: Wierzyciele mogą rozważyć także roszczenia odszkodowawcze wobec innych osób niż członkowie zarządu, o ile te osoby swoimi działaniami wyrządziły im szkodę. Przykładowo, jeśli jakaś osoba trzecia (np. faktyczny dominujący właściciel, który formalnie nie był w zarządzie) doprowadziła świadomie do pokrzywdzenia wierzycieli poprzez manipulacje majątkiem spółki, teoretycznie można próbować pozwać taką osobę z art. 415 KC. Musiałoby to jednak być oparte na bardzo konkretnych zarzutach (np. że dana osoba nakłaniała zarząd do działań na szkodę wierzycieli lub przejmowała majątek ze świadomością pokrzywdzenia). Takie sytuacje są trudne dowodowo. Niemniej, np. jeżeli spółka należała do grupy kapitałowej i majątek spółki-dłużnika został przejęty przez spółkę-matkę czy siostrę, można badać, czy nie zachodzi podstawa do jej odpowiedzialności (choćby przez skargę pauliańską, jak wyżej, lub ewentualnie koncepcję tzw. odpowiedzialności koncernowej – polskie prawo nie ma jej wprost, ale próby w tym kierunku się zdarzają).
- Zawiadomienie organów ścigania: Choć to środek pośrednio chroniący interesy majątkowe, warto wspomnieć, że wierzyciele mogą zgłosić do prokuratury potencjalne przestępstwa związane z działalnością spółki. Może to być np. działanie na szkodę wierzycieli (art. 300 §1 Kodeksu karnego – ukrywanie majątku w razie grożącej niewypłacalności), czy ww. art. 586 KSH (niezgłoszenie upadłości). Działania prokuratury mogą ujawnić pewne okoliczności (np. ukryty majątek, przepływy finansowe), co potem może pomóc w procesach cywilnych. Poza tym perspektywa odpowiedzialności karnej może skłonić członków zarządu do polubownego załatwienia spraw z wierzycielami (np. spłaty części długów) w celu złagodzenia własnej sytuacji.
Podsumowując, wierzyciele nie są bezradni wobec faktu rozwiązania spółki bez spłaty długów. Prawo oddaje im do dyspozycji szereg środków, przede wszystkim: roszczenia finansowe wobec osób odpowiedzialnych (zarząd, likwidatorzy) oraz środki umożliwiające „reaktywację” spółki lub odzyskanie jej majątku (wznowienie postępowania, skarga pauliańska). Wybór konkretnych narzędzi zależy od okoliczności – w szczególności od tego, czy członkowie zarządu są wypłacalni (co czyni pozew sensownym), czy istnieją ślady majątku spółki, czy nie minęły terminy na wzruszenie orzeczeń rejestrowych. W praktyce często łączy się różne działania równolegle, aby zwiększyć szanse odzyskania należności.
- Aktualne orzecznictwo i stanowiska doktryny
Orzecznictwo sądowe: Sytuacja „martwych” spółek wykreślanych z rejestru bez likwidacji jest zjawiskiem, które na przestrzeni ostatnich lat stało się przedmiotem wielu orzeczeń sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Ukształtowała się dość spójna linia orzecznicza co do kluczowych kwestii, choć w niektórych aspektach (jak formalne przesłanki z art. 299 KSH) występowały rozbieżności, które obecnie są raczej wygaszane na korzyść ochrony wierzycieli. Najważniejsze punkty, jakie wynikają z orzecznictwa, to:
- Dopuszczalność wykreślenia spółki pomimo długów: Sądy zgodnie przyjmują, że sam fakt istnienia niespłaconych wierzytelności nie stoi na przeszkodzie wykreśleniu spółki z o.o. po przeprowadzeniu likwidacji lub postępowania z art. 25a uKRS. SN już w wyroku z 8 stycznia 2002 r. (sygn. I CKN 752/99) wskazał, że jeśli spółka nie ma żadnego majątku, likwidację uważa się za zakończoną mimo niezaspokojenia wszystkich długów – inaczej utrzymywano by przy życiu fikcyjny podmiot bez aktywów. Takie podejście potwierdzają kolejne orzeczenia: dopóki wszelkie składniki majątkowe spółki zostały spieniężone i przeznaczone na spłatę długów (choćby częściową), spółkę można rozwiązać nawet, jeśli część długów pozostała nieuregulowana. W przypadku art. 25a KRS zakłada się wręcz, że spółka nie prowadzi działalności i nie posiada majątku, więc jej usunięcie z rejestru jest uzasadnione porządkiem prawnym (wyeliminowanie „martwego” wpisu). W orzecznictwie podkreśla się, że art. 25a–25d KRS to przepisy wyjątkowe, które nie służą obchodzeniu praw wierzycieli, lecz porządkowaniu rejestru z podmiotów faktycznie nieistniejących. Jednakże w praktyce ich zastosowanie bywało kontrowersyjne, gdy spółka miała wierzycieli, którzy nie wiedzieli o postępowaniu. Mimo to formalnie procedura jest legalna – sądy rejestrowe publikują ogłoszenia, czekają na sprzeciw, a jeśli go brak, mogą spółkę rozwiązać.
- Subsydiarna odpowiedzialność zarządu (art. 299 KSH): Orzecznictwo Sądu Najwyższego generalnie potwierdza surową odpowiedzialność członków zarządu za długi spółki, której majątek nie wystarcza na ich pokrycie. W kontekście spółek wykreślonych bez likwidacji, SN wypracował podejście, że wierzyciel nie traci swoich roszczeń – może skierować je do zarządu. Jak wspomniano w pkt 1, początkowo pojawił się wyrok SN (I CSK 286/13 z 2014 r.) wymagający uprzedniego tytułu przeciwko spółce, co wywołało krytykę doktryny jako nadmiernie formalistyczne i krzywdzące wierzycieli. Późniejsze wyroki SN złagodziły ten wymóg: dopuszczono wykazywanie bezskuteczności i istnienia długu innymi dowodami. Obecnie sądy apelacyjne na ogół idą tym liberalnym torem – uznają, że „utrata bytu prawnego przez spółkę nie może pozbawiać wierzyciela ochrony z art. 299 KSH”. Przykładowo, SN w wyroku z 25 września 2014 r. (II CSK 790/13) jasno stwierdził, że gdy spółka została wykreślona wskutek upadłości czy likwidacji, powód może dowodzić swojej wierzytelności inaczej niż tytułem egzekucyjnym. Podobnie SN w wyroku z 26 czerwca 2003 r. (V CKN 416/01) orzekł, że bezskuteczność egzekucji może być wykazana wszelkimi dowodami, z których wynika brak majątku spółki. Aktualna linia orzecznicza akcentuje też, że członek zarządu może uwolnić się od odpowiedzialności tylko wykazując jedną z trzech przesłanek z art. 299 §2 KSH, przy czym ciężar dowodu spoczywa na pozwanym. W praktyce więc sądy zasądzają należności od członków zarządu, jeśli stwierdzą, że spółka nie zapłaciła długu, a pozwani nie udowodnili np. terminowego wniosku o upadłość.
- Odpowiedzialność za niezłożenie wniosku o upadłość: Orzecznictwo coraz częściej gości sprawy z art. 21 ust. 3 Prawa upadłościowego. Sądy przeważnie przyznają rację wierzycielom, o ile ci wykażą, że doszło do przekroczenia 30-dniowego terminu i istnieje związek między opóźnieniem a brakiem zaspokojenia. W uzasadnieniach sądy wskazują, że norma art. 21 ust. 3 P.u. ma na celu dyscyplinowanie zarządzających i ochronę wierzycieli przed rozwlekaniem w czasie likwidacji majątku. Co więcej, w orzeczeniach zauważa się, iż roszczenie to nie wymaga uprzedniego stwierdzenia wierzytelności tytułem wykonawczym – czyli wierzyciel może pozywać od razu członka zarządu, wskazując umowę czy fakturę jako źródło swojego roszczenia (zgodnie z poglądem, że art. 21 ust. 3a P.u. nie wymaga tytułu, a jedynie wykazania istnienia samej wierzytelności wobec spółki). To oznacza, że nawet jeśli wierzyciel nie miał wyroku przeciwko spółce (bo np. spółka już nie istniała), sąd może zasądzić odszkodowanie na podstawie przedstawionych dowodów istnienia długu i faktu niezaspokojenia go. Linia ta jest przyjazna wierzycielom i spójna z trendem przy art. 299 KSH, aby nie mnożyć nadmiernych wymogów formalnych.
- Ochrona wierzycieli w postępowaniu rejestrowym (art. 25a KRS): Orzecznictwo rejestrowe też wyciągnęło wnioski z pierwszych lat stosowania art. 25a–25d KRS. Sędziowie rejestrowi coraz staranniej starają się wypełnić obowiązki informacyjne – dokonują ogłoszeń w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, nieraz nawet dwukrotnie, a jeśli znani są jacyś wierzyciele z dokumentów spółki (np. z bilansu), próbują ich powiadomić indywidualnie. Jednak zdarzało się, że wierzyciele dowiadywali się post factum o wykreśleniu. W przytoczonej sprawie z Poznania (fragmenty orzeczenia SA w Poznaniu z 2016 r.) wierzycielka skutecznie wznowiła postępowanie, wskazując że „wykreślenie spółki z KRS pozbawia ją (wierzycielkę) możliwości prowadzenia procesu przeciwko spółce i zaspokojenia wierzytelności tak wobec spółki, jak i osób trzecich w trybie skargi pauliańskiej”, a nie wiedziała o tym postępowaniu. Sąd Apelacyjny przyznał rację, że jej prawo do sądu zostało naruszone i uchylił postanowienie o wykreśleniu, przywracając spółkę do rejestru. To orzeczenie jest ważnym sygnałem – pokazuje, że sądy drugiej instancji dostrzegają konieczność ochrony wierzycieli i nieprawidłowo przeprowadzonego postępowania rejestrowego nie pozostawiają w mocy. Co istotne, w tej sprawie SA stwierdził wprost, że likwidacja została przeprowadzona z naruszeniem przepisów, ponieważ nie uwzględniono toczącego się procesu z udziałem tej wierzycielki. To oznacza, że jeżeli w trakcie likwidacji lub procedury z art. 25a toczy się jakieś postępowanie sądowe dotyczące spółki (np. właśnie sprawa o zapłatę wytoczona przez wierzyciela), to jej zignorowanie jest poważnym błędem. Podsumowując, tendencja w orzecznictwie jest taka, by zapewnić wierzycielom realną możliwość ochrony ich praw, nawet jeżeli formalnie spółka została rozwiązana.
Stanowiska doktryny (literatura prawnicza): Kwestia odpowiedzialności za zobowiązania spółki po jej rozwiązaniu budziła żywe dyskusje w doktrynie. W publikacjach prawniczych (artykułach, komentarzach) akcentuje się kilka kwestii:
- Znaczenie art. 25a–25d KRS: Autorzy podkreślają, że celem tych przepisów było „sprzątnięcie” rejestru z podmiotów faktycznie niedziałających, ale nie powinno to odbywać się kosztem ochrony wierzycieli. Zwraca się uwagę, że są to regulacje wyjątkowe, których nie należy nadużywać do zastępowania właściwej likwidacji tam, gdzie spółka ma jakikolwiek majątek lub toczące się sprawy. Doktryna krytykuje sytuacje, w których art. 25a został użyty instrumentalnie – np. zarząd składał wniosek o upadłość tylko po to, by uzyskać oddalenie z art. 13 P.u. i w konsekwencji wykreślenie spółki, celem uwolnienia się od odpowiedzialności. Eksperci wskazują, że co prawda złożenie wniosku o upadłość chroni zarząd przed art. 299 KSH (jeśli złożone terminowo), ale nie może być furtką do automatycznego zniknięcia spółki z długami – stąd dobrze, że sądy upadłościowe badają okoliczności i jeśli uznają, że spółka nie ma majątku, same kierują sprawę na tryb z art. 25a KRS. Przy czym robią to ostrożnie – analizując bilans i upewniając się, że faktycznie nie ma żadnych istotnych aktywów. W literaturze postulowano, by usprawnić informowanie wierzycieli o takich postępowaniach (np. może przez systemy teleinformatyczne), aby unikać ich zaskoczenia wykreśleniem.
- Rozliczenie majątku po rozwiązaniu – rola Skarbu Państwa: Po nowelizacji z 2015 r. wprowadzającej art. 25e KRS, w doktrynie omawiano, co oznacza przejęcie majątku przez Skarb Państwa. Zgodnie z komentarzami, Skarb Państwa staje się swego rodzaju „sukcesorem” tylko co do aktywów, ale nie następcy prawnym w zakresie pasywów. Podkreśla się, że celem tej regulacji jest zapobieżenie sytuacji, w której majątek niczyj mógłby być zawłaszczony bez podstawy prawnej – stąd trafnie oddano go do domeny publicznej. Jednocześnie komentatorzy zauważają, że wierzyciele w praktyce są poszkodowani, jeśli taki majątek istnieje – bo formalnie należy on już do państwa, a ich długi nie są spłacone. Pojawiły się głosy, że można by rozważyć mechanizm, w którym wierzyciele mogliby zgłaszać się do Skarbu Państwa po zaspokojenie z przejętego majątku (coś na kształt postępowania spadkowego, gdzie wierzyciel może żądać zaspokojenia z majątku spadkowego przejętego przez gminę lub Skarb Państwa, choć tam odpowiedzialność jest ograniczona do wartości tego spadku). Niestety, przepisy KRS tego nie przewidują wprost. Istnieją jednak próby korzystania z art. 418 §1 KSH per analogiam (dotyczącego odszkodowania dla wierzyciela w razie rozwiązania spółki akcyjnej bez likwidacji w toku reorganizacji) lub z ogólnych zasad odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa za niezgodne z prawem działanie organów publicznych (gdyby np. sąd rejestrowy rażąco naruszył prawo, prowadząc do szkody wierzyciela). Doktryna nie daje tu jednak jednoznacznych rozwiązań – panuje zgoda, że podstawowym adresatem roszczeń wierzycieli powinni być członkowie zarządu i ewentualnie osoby trzecie, które odniosły korzyść kosztem wierzycieli, a nie Skarb Państwa, który tylko „sprząta” pozostałości po spółce.
- Odpowiedzialność wspólników: W literaturze konsekwentnie potwierdza się, że wspólnicy spółki z o.o. nie odpowiadają za jej długi, co dotyczy także sytuacji post likwidacyjnej. Autorzy zwracają jednak uwagę na instrumenty takie jak skarga pauliańska czy powództwo wobec wspólnika na podstawie bezpodstawnego wzbogacenia, gdy wspólnik otrzymał majątek spółki z pokrzywdzeniem wierzycieli. Ogólny ton doktryny jest tu zbieżny z orzecznictwem – brak jest tendencji do szerszego „przebijania zasłony” w spółce z o.o., poza przypadkami oczywistego oszustwa.
- Długość postępowań i przedawnienia: Pewnym praktycznym problemem, na który wskazuje się w publikacjach, jest czas – procedury sądowe (pozwy przeciw zarządowi, wznowienia postępowań itp.) trwają dość długo, a roszczenia wierzycieli mogą ulegać przedawnieniu. Ustawodawca częściowo rozwiązał to nowelą z 2019 r., wprowadzając 5-letni termin przedawnienia roszczeń z art. 299 KSH (liczony od dnia, w którym dowiedzieliśmy się o bezskuteczności egzekucji) zamiast dawnych 3 lat. Mimo to doktryna zaleca wierzycielom działać sprawnie – nie zwlekać z pozwami i monitorować sytuację swoich dłużników (w tym wpisów KRS) na bieżąco.
Reasumując, aktualna doktryna i judykatura w przeważającej mierze sprzyjają ochronie wierzycieli spółek kapitałowych, które przestały istnieć z długami. Uznaje się, że odpowiedzialność subsydiarna zarządu (oraz ewentualna deliktowa) stanowi kluczowy mechanizm kompensacyjny i powinna być interpretowana w sposób zapewniający efektywność (stąd dopuszczenie dowodzenia roszczeń bez tytułu przeciw spółce). Jednocześnie podkreśla się wagę ex ante – by zapobiegać takim sytuacjom przez obowiązki zarządu (terminowe upadłości, rzetelna likwidacja). Omawiany przypadek jest często przytaczany w literaturze jako przykład niepożądanego przebiegu zdarzeń, który rodzi liczne komplikacje prawne – stąd zalecenia, by wierzyciele zawczasu reagowali na symptomy kłopotów spółki (np. brak sprawozdań finansowych w KRS może być sygnałem ostrzegawczym).
Praktyczne rekomendacje dla wierzycieli
Na koniec warto przedstawić praktyczne kroki, jakie powinni podjąć wierzyciele znajdujący się w sytuacji, gdy ich dłużnik – spółka z o.o. – został wykreślony z rejestru bez spłaty zobowiązań:
- Sprawdzenie informacji i dokumentów: Wierzyciel powinien uzyskać wszystkie dostępne informacje o okolicznościach wykreślenia spółki. Należy przejrzeć akta rejestrowe spółki w KRS (dostępne w sądzie rejestrowym lub online, jeśli zdigitalizowane) i odczytać postanowienie o rozwiązaniu. Często zawiera ono uzasadnienie, np. że spółka nie prowadziła działalności, nie złożyła sprawozdań i nie ma majątku. Z akt można się dowiedzieć, czy w toku procedury publikowano ogłoszenia, czy ktoś (np. prokurator lub urząd skarbowy) brał udział, czy stwierdzono oficjalnie brak majątku. Jeśli wierzyciel nie otrzymał żadnego zawiadomienia, a np. sąd dysponował jego adresatem (co może wynikać z akt) – to ważny argument do dalszych kroków.
- Rozważenie wznowienia postępowania: Jeżeli od wykreślenia spółki minęło niewiele czasu (mniej niż 5 lat, a najlepiej od razu po powzięciu wiadomości), warto rozważyć skargę o wznowienie postępowania rejestrowego. Należy uprawdopodobnić, że wierzyciel nie mógł brać udziału w sprawie i że miało to wpływ na jego sytuację prawną (czyli że jest pokrzywdzony wykreśleniem). Taki wniosek składa się do sądu, który wydał postanowienie o wykreśleniu. W razie wątpliwości co do procedury, dobrze jest skorzystać z pomocy prawnika – termin i forma są tu precyzyjne. Wznowienie daje szansę na przywrócenie spółki i ponowne przeprowadzenie likwidacji z udziałem wierzyciela, co w idealnym scenariuszu mogłoby doprowadzić np. do podziału jakichś (nawet drobnych) aktywów na poczet długu. Choć częściej ma to znaczenie formalne, może ułatwić dalsze działania (np. pozwoli uzyskać wyrok przeciw spółce jeszcze przed jej ostatecznym wykreśleniem).
- Niezwłoczne pozwanie członków zarządu: Bez względu na ewentualne wznowienie, warto jak najszybciej wytoczyć powództwo przeciwko członkom zarządu. Pozew można kierować do wszystkich osób, które były w zarządzie w czasie, gdy dług powstał lub gdy spółka była niewypłacalna i należało zgłosić upadłość. Odpowiadają oni solidarnie, więc wierzyciel może dochodzić całości długu od jednego, wybranych lub wszystkich łącznie. W pozwie należy przytoczyć okoliczności niespłacenia długu przez spółkę, fakt jej wykreślenia oraz podstawę prawną roszczenia (art. 299 KSH, ewentualnie też art. 21 ust. 3 P.u.). Warto powołać dowody na istnienie zobowiązania (umowa, faktury, wyciągi, wyrok przeciw spółce jeżeli był uzyskany przed wykreśleniem, itp.) oraz dowody na bezskuteczność zaspokojenia z majątku spółki (np. postanowienie o oddaleniu wniosku upadłościowego, uzasadnienie postanowienia rejestrowego wskazujące brak majątku, czy choćby sam fakt wykreślenia). Szybkie wniesienie pozwu ma tę zaletę, że przerywa bieg terminu przedawnienia roszczeń. Ponadto, czas działa na niekorzyść – im dłużej czekamy, tym większa szansa, że członkowie zarządu uszczuplą swój majątek lub utrudnią egzekucję. Po uzyskaniu wyroku należy skierować sprawę do komornika i prowadzić egzekucję z majątku osobistego członków zarządu (rachunków bankowych, nieruchomości, ruchomości itp.).
- Analiza czynów niedozwolonych i ewentualne dodatkowe pozwy: Równolegle warto przeanalizować, czy nie zachodzą przesłanki do dodatkowych roszczeń deliktowych. Jeśli np. istnieje dowód, że zarząd celowo zwlekał z upadłością, co spowodowało zwiększenie długu – można to podnieść w pozwie (art. 21 ust. 3 P.u.) lub nawet w oddzielnym pozwie. Gdyby okazało się, że np. główny udziałowiec faktycznie zarządzał spółką i doprowadził do jej zadłużenia i likwidacji – można rozważyć pozwanie go z art. 415 KC (choć, jak wskazano, to trudna droga). Wszystkie tego typu roszczenia jednak najlepiej konsolidować w jednym postępowaniu przeciwko danej osobie, aby uniknąć sprzecznych rozstrzygnięć.
- Poszukiwanie majątku, który należał do spółki: Wierzyciel powinien zastanowić się, czy spółka miała jakiś wartościowy majątek, który zniknął. Jeśli tak – np. wiadomo o nieruchomości sprzedanej tuż przed rozwiązaniem, maszynach przekazanych komuś, pieniądzach wycofanych z konta itp. – należy zebrać o tym informacje (wyciągi z ksiąg wieczystych, KRS innych powiązanych spółek, umowy, bilanse spółki sprzed lat). To może być podstawa do skargi pauliańskiej przeciwko beneficjentom takich działań. Przygotowanie skargi pauliańskiej wymaga wskazania konkretnej czynności prawnej i osoby trzeciej, więc trzeba mieć dane np. o umowie sprzedaży (można je zdobyć, przeglądając akta rejestrowe – sprawozdania finansowe mogą sygnalizować znaczące transakcje, albo akta wydziału Ksiąg Wieczystych pokażą, że nieruchomość X była własnością spółki i została sprzedana). Taki proces może przywrócić majątek do puli, z której wierzyciel będzie mógł się zaspokoić.
- Kontakt z innymi wierzycielami i wspólne działania: Jeśli spółka miała wielu wierzycieli, warto nawiązać z nimi kontakt (np. poprzez dane z listy wierzycieli – jeśli było postępowanie upominawcze/upadłościowe, czy poprzez informacje uzyskane od pracowników spółki, dostawców itp.). Wspólne działania wierzycieli (choćby wymiana informacji, zrzutka na prawnika lub detektywa gospodarczego) mogą zwiększyć skuteczność. Grupa wierzycieli może np. łatwiej sfinansować dochodzenie, podzielić się wiedzą kto z zarządu co robił, jaki majątek posiada itd. Pamiętajmy, że solidarność członków zarządu oznacza, że jeden wierzyciel może dochodzić od jednego członka całości długu – ale kilku wierzycieli także może niezależnie pozwać tego samego członka zarządu. W praktyce, jeśli długów było wiele, sąd może połączyć sprawy, albo orzec częściowe zaspokojenie w zależności od kolejności wniesienia – lepiej więc koordynować działania, aby nie doszło np. do sytuacji, że jeden agresywny wierzyciel zajmie cały majątek dłużnika, a inni zostaną z niczym (w takiej sytuacji pozostaje im egzekucja z kolejnych członków zarządu).
- Śledzenie sytuacji osobistej dłużników (członków zarządu): Wierzyciel powinien dowiedzieć się jak najwięcej o majątku i sytuacji członków zarządu. Czy prowadzą inne firmy? Czy posiadają nieruchomości? Można skorzystać z dostępnych rejestrów (KRS – czy figurują w innych spółkach, KW – ich nieruchomości, CEIDG – czy nie prowadzą JDG, CEPiK – pojazdy, itd.). To pomoże ukierunkować egzekucję komorniczą. Jeżeli członkowie zarządu ogłosiliby np. swoją upadłość konsumencką (co czasem robią, by uniknąć odpowiedzialności), należy zgłosić wierzytelność w ich postępowaniu upadłościowym.
- Dalsze kroki prawne wobec Skarbu Państwa (ostateczność): Jeżeli okaże się, że spółka miała jakiś majątek, który przejął Skarb Państwa na podstawie art. 25e KRS, a wyczerpaliśmy inne drogi, można rozważyć proces przeciwko Skarbowi Państwa. Możliwą podstawą jest art. 415 KC (zarzut, że wskutek działania sądu rejestrowego nastąpiła szkoda wierzyciela – jednak tu trzeba wykazać bezprawność działania sądu, co jest trudne, gdyż sąd działał w ramach ustawy) lub bezpodstawne wzbogacenie (argument, że Skarb Państwa wzbogacił się majątkiem, który powinien służyć spłacie długów, a wierzyciele zubożeli). Takie powództwa to jednak terra incognita – orzecznictwo jest bardzo skąpe i raczej niechętne tego typu roszczeniom (państwo zwykle broni się, że działało zgodnie z prawem, a wierzyciele mieli inne środki). Dlatego jest to opcja naprawdę na końcu drogi, gdy np. państwo przejęło znaczący majątek (np. nieruchomość) po spółce, a zarząd jest niewypłacalny. Wówczas można spróbować argumentować, że państwo powinno odpowiedzieć przynajmniej do wysokości wzbogacenia. Brak jednak gwarancji powodzenia.
Podsumowanie rekomendacji: Wierzyciele powinni działać aktywnie i wielotorowo. Największe szanse na realne odzyskanie pieniędzy daje szybkie skierowanie roszczeń przeciwko osobom odpowiedzialnym (zarządowi) oraz ewentualne wykorzystanie środków nadzwyczajnych, by przywrócić spółkę lub zabezpieczyć pozostały majątek. Każdy miesiąc zwłoki działa na korzyść dłużników (zarządu), więc czas jest kluczowy. Warto też korzystać z profesjonalnej pomocy prawnej – sprawy te są złożone, wymagają zebrania licznych dowodów i znajomości procedur. Przy odpowiednio podjętych krokach prawo daje jednak wierzycielom solidne instrumenty, by przeciwdziałać sytuacji, w której dłużnicy „uchylają się” od płacenia długów poprzez rozwiązanie spółki.
Źródła: Powyższa analiza powstała w oparciu o aktualne przepisy (Kodeks spółek handlowych, Prawo upadłościowe, ustawa o Krajowym Rejestrze Sądowym, Kodeks cywilny), a także liczne orzeczenia sądów (w tym SN I CSK 286/13, II CSK 790/13, III CZP 143/06, wyroki SA) oraz opracowania prawnicze i komentarze. Wnioski z nich płynące jednoznacznie wskazują, że wierzyciele wykreślonej spółki z o.o. nie są pozbawieni ochrony – polskie prawo przewiduje mechanizmy pozwalające dochodzić należnych im świadczeń od osób, które były odpowiedzialne za sprawy spółki, nawet po formalnym zakończeniu jej bytu prawnego.